Pytania które często stawiane przez nowicjuszy w poszukiwaniach genealogicznych dotyczą metryk (aktów)
po 1900 r tworzonych przez Kościół jako dokumenty USC.Istnieje dość znaczna liczba osób która
pominięta jest w aktach z tytułu związków nieformalnych (brak ślubu kościelnego),rozwiedzeni,inne wyznani itp.
, dlatego silenie się na indeksację akt kościelnych po przejęciu tej roli już przez świeckie USC to w/g mnie strata
czasu - gdyż indeksy te będą się w znacznym stopniu różniły od faktycznych rejestrów państwowych USC
Co napisano w Wikipedii o USC (wybrane fragmenty dotyczące Mazowsza):
Początkowo nie istniały osobne, państwowe urzędy rejestrujące stan cywilny. Kościół katolicki pod koniec XVI w.
wprowadził na swoje potrzeby instytucję ksiąg metrykalnych, z czasem księgi takie zaczęły prowadzić inne wyznania.
Tendencja do prowadzenia osobnej, świeckiej rejestracji pojawiła się od końca XVIII w. Początkowo proboszczowie
parafii stali się urzędnikami stanu cywilnego (w zaborze austriackim od 1782 r., w pruskim od 1794 r., w rosyjskim
oficjalnie od 1825 r.).
W Polsce dopiero w XIX w. powstały obecne dzisiaj "urzędy stanu cywilnego". Pojawiły się na ziemiach
zaboru pruskiego w 1874 r. Urzędnikami stanu cywilnego byli burmistrzowie lub wójtowie. Przedmiotem rejestracji
były trzy rodzaje zdarzeń: urodzenia, śluby i zgony. Każdy urząd prowadził równolegle dwa rejestry: rejestr
główny (unikat, pozostawiany w siedzibie urzędu) i rejestr poboczny (duplikat, corocznie przekazywany do
sądu obwodowego). W księgach metrykalnych znajdują się czasami dokumenty dostarczane w celach dowodowych
(np. odpisy akt metrykalnych).
W dwudziestoleciu międzywojennym zachowano systemy z poszczególnych dawnych państw zaborczych.
Dopiero w 1946 r. wprowadzono świeckie urzędy stanu cywilnego.
W zaborze rosyjskim pierwotnie powstała odrębna rejestracja państwowa. Stało się to na mocy napoleońskiego
kodeksu cywilnego w Księstwie Warszawskim (1808), ale po jego wcieleniu do Królestwa Polskiego (1815)
utrzymywano przepisy dotyczące takiej rejestracji. Na ich mocy każdą księgę sporządzano w dwóch egzemplarzach.
W praktyce, jeszcze za Księstwa zamiast świeckich urzędów rejestrację prowadzili katoliccy proboszczowie.
W 1825 r. osobną rejestrację ostatecznie zarzucono, a proboszczowie stali się zarazem urzędnikami stanu cywilnego.
Na ziemiach podlegających bezpośrednio Cesarstwu istniała wyłącznie rejestracja wyznaniowa. Wszędzie natomiast
od 1825 r. wprowadzono obowiązek sporządzania duplikatu, który trafiał do archiwum hipotecznego
sądu powiatowego (współcześnie duplikaty te znajdują się w urzędach stanu cywilnego, a po upływie 100 lat od ich wytworzenia
przekazywane są do archiwów państwowych). Rozwody (cywilne) rejestrowali prezydenci miast lub burmistrzowie.
Od 1917 r. na mocy Kodeksu prawa kanonicznego, oprócz oryginalnej księgi parafie zobowiązane zostały
do prowadzenia duplikatu księgi, który corocznie musi być przekazywany do archiwum kościelnego. Obecnie obowiązek ten nie istnieje.
Do powyższej informacji nasuwają się pytania:
Napisano "Początkowo proboszczowie parafii stali się urzędnikami stanu cywilnego" -w zaborze pruskim od 1874 r
Urzędnikami stanu cywilnego byli burmistrzowie lub wójtowie.
Czy ktoś spotkał księgi metrykalne z Mazowsza do 1946 r(Metryki podpisywane przez innych niż duchowne-funkcje
kościelne i nie chodzi tu o organistów czy inne osoby związane z kościołem).Na myśli mam urzędników świeckich z
urzędów typu gmina,powiat itd. a dotyczących metryk.
Czy dokumenty (akta metrykalne) wytworzone przed 1900 (1875-1917) lub może jeszcze starsze niż 1875 ,zalegają
jeszcze "dzisiejsze" gminne,powiatowe USC -(utworzone po 1946r) .Na myśli mam fakt nie przekazania do
Archiwum Państwowego i walające się bez ewidencji i wiedzy samych urzędników USC (brak inwentaryzacji
-leżą sobie jakie starocie zakurzone w jakimś kącie na dolnych półkach i lepiej ich nie dotykać bo i zapach
mają niezbyt przyjemny i po co się "urzędnikowi" brudzić.To samo dotyczy Sądów powiatowych i ich
archiwaliów-bo tam również przekazywano duplikaty ksiąg "rejestracji" w/w zdarzeń.
Może warto byłoby przypomnieć w/w Instytucjom,że księgi te bardzo przydałyby się w Archiwach Państwowych,
a przy okazji zwolniłoby się trochę miejsca w archiwach miejscowych.
O ODKRYCIACH ''zalegających staroci" w tych instytucjach można by pisać w Temacie nowe odkrycia ksiąg metrykalnych i utworzyć Galerię "pozytywnie zakręconych urzędników" którzy wykazali się inicjatywą
własną i którym "chciało się" poszperać na własnym podwórku.
Czekamy na osobę(urzędnika) który jako pierwszy trafi do naszej GALERII