Po kilkunastoletniej obserwacji i własnych doświadczeń można wnioskować że przyczyny są prozaiczne.
1.Towarzystwa Genealogiczne (regionalne ,lokalne itp) działają w/g utartego schematu: (mowa o Towarzystwach opartych na zasadzie dobrowolności działania -wolontariuszach wnoszących wkład w rozwój działalności Towarzystwa. Tu dla wyjaśnienia nie mylić wkładu uczestników w pisarstwie forumowym (jeśli Towarzystwo prowadzi Forum dla uczestników i zasadami uwzględniającymi ilość napisanych postów niezależnie czy sensownych czy tylko informacyjnych 'jestem i żyję -podbijam temat w dyskusji o rzeczach mało istotnych ,ale zaznaczam swoje istnienie i aktywność ").
- w statutach (przepisywanych lub wzorcowych) nie zmienianych od lat dla tego typu działalności ,wolontariusz to osoba bardzo przydatna i potrzebna Towarzystwu ,ale nie mająca najmniejszego wpływu na jego działalność oraz np.kierunki rozwoju.Głos doradczy może być wzięty pod uwagę bądź nie (przez członków i Zarząd). Jeśli wolontariuszowi coś się przestanie podobać w działalności Towarzystwa, to najwyżej może zrezygnować z dalszego wspomagania Towarzystwa swoją pracą i wkładem.(rzadko kiedy z przyczyn technicznych i właściwości INTERNET-u) może zabrać "swój dotychczasowy wkład". Jest to główna przyczyna odchodzenia z Towarzystw, wolontariuszy na których wkładzie głównie bazują tego typu Towarzystwa genealogiczne.
Rozwiązanie jest bardzo proste ,a proponowane od wielu lat przez jak dotychczas nie utworzone Mazowieckie Towarzystwo Genealogiczne
- Wolontariusz (status nadany) nie opłaca dodatkowo składek na rzecz członkostwa w Towarzystwie (refunduje to Towarzystwo ze środków pozyskanych z dotacji i innych) i daje pełne prawa członkowskie wolontariuszowi (status). W większości analizowanych przypadków bardziej opłaca się być "nie aktywnym członkiem Towarzystwa" i poza wnoszonym haraczem w postaci składki, pozostawać biernym korzystającym w pełni przysługujących praw (bezpłatne bazy danych itp.) i mających "prawo znaczącego głosu w określonej sprawie,temacie".
Jest to rażąca niesprawiedliwość z punktu widzenia ekonomicznego przynależności i wkładu.Najczęściej wkład wolontariusza (status) oceniany jest jako "0"-wkładu ekonomicznie (choć jego wkład pracy i udziału = 1000x składka "nieaktywnego członka Towarzystwa").
Mówiąc o aktywności członka - nie jest to aktywność oparta na uczestnictwie w w prowadzonym "Forum" i krytykowaniu wszystkiego co zaproponuje wolontariusz ,bądź doradzaniu jak "umiesz to zrób i pokaż" ,a my to zastosujemy i będziemy się chwalić jako członkowie innowacjami i usprawnieniami (pomijając anonimowego wolontariusza) .
Kolejnym punktem zapalnym jest forma uczestnictwa w podejmowaniu decyzji Towarzystwa (zebrania organizacyjne w tym Walne -Sprawozdawcze i Walne-Wyborcze). Zbyt szeroki zasięg rozrzucenia członków (lokalizacje) będą zawsze powodowały efekt, iż w "pierwszym terminie" Walne się nie odbyło. w drugim terminie 5-ciu na 100 członków decyduje o dalszym działaniu.Nowoczesne formy głosowania interaktywnego poprzez INTERNET.
To zaledwie czubek góry lodowej możliwości poprawy działalności i zaangażowania uczestników wspólnych zainteresowań (i nie tylko na poziomie początkujący poszukiwacz korzeni rodzinnych ,ale zaawansowany "geneaolog" (w słowniku jedynie Genealogia) już profesjonalista i niekoniecznie tylko komercyjny.